poniedziałek, 28 lutego 2011

Sobotni trening w Ryczowie

W sobotę przyjechaliśmy do Żelazka, ogólnie po to żeby posprzątać przed grupą z ,,Orientusia” Łódź. Mój trener załatwił mi z nimi trening na Ryczowskich skałkach (na których wcześniej miałem problemy). Trasa była wymagająca zarówno fizycznie jak i technicznie. Moim założeniem było pobiec wolno, ale czysto technicznie.
Potruchtałem sobie na start i zacząłem biec. Na pierwsze trzy punkty pobiegłem bez błędów. Przy trzecim punkcie pomylił mi się punkt 4 z 15 (Nie wiem jakim cudem) i odbiegłem w innym kierunku . Na szczęście szybko się zorientowałem i zawróciłem. Później było dobrze aż do 7 punktu. Na 8 punkt zrobiłem błąd na 3-4 minuty. Przebiegłem tuż obok ,,mojej” jaskini i zbiegłem za bardzo w dół. Tam trochę ,,przyczesałem”. Zanim znalazłem punkt minęło trochę czasu. Na resztę punktów biegło mi się szybko i bezbłędnie, oprócz punktu 16. Wszedłem na niego inną niż chciałem muldą . Jeszcze gdy zbiegałem,,rzuciło” mnie za bardzo w prawo, lecz szybko to skorygowałem i wbiegłem na punkt.
Ogółem jestem zadowolony z treningu. Przebiegłem tą trasę w czasie 63’06’’. Poniżej zamieszczam mapkę z przebiegami z Garmina.



piątek, 25 lutego 2011

W zdrowym ciele ...

Płynne wzmocnienie czyli coś dla organizmu....

Autorem artykułu jest marcel



Dostarczają mnóstwa witamin, minerałów i węglowodanów. Soki świetnie poprawiają wydolność organizmu, szybko stawiają na nogi.

autor marcel

Znakomitą metodą na poranne orzeźwienie jest szklanka wypitej na czczo wody z łyżką miodu i sokiem wyciśniętym z połowy cytryny. Taki napój przygotuj wieczorem, aby przez noc uaktywniły się enzymy zawarte w miodzie. W ciągu dnia natomiast jak najczęściej popijaj soki z owoców lub warzyw. Oczyszczają one organizm, pomagając usunąć z niego toksyny i zbędne produkty przemiany materii. Pomagają walczyć z wieloma dolegliwościami. O wiele szybciej potrafią postawić na nogi, niż kolejna filiżanka mocnej kawy.

Najzdrowszy jest sok świeżo wyciskany. Podajemy go bezpośrednio po wyciśnięciu (najpóźniej po kwadransie) i nie słodzimy! Jeżeli sok z cytrusów jest dla Ciebie zbyt kwaśny, rozcieńcz go wodą, albo połącz z innymi, słodkimi z natury owocami, np. grejpfrut z malinami lub z truskawkami.

SOK Z JABŁEK WZMACNIA KOŚCI I STAWY. POMAGA TEŻ CHOREJ WĄTROBIE.

SPRÓBUJ DOBREGO SOKU!


POMIDOROWY

Pomidory sa bogatym źródłem kwasu foliowego, wit.C, beta-karotenu, wapnia, potasu, magnezu i sodu. Sok znakomicie wzmacnia system odpornościowy i zapobiega zatrzymywaniu wody w organizmie.

MARCHEWKOWY

Wyjątkowo korzystny dla oczu. Zwiększa odporność organizmu, pomaga w leczeniu i niedokrwistości, chorób układu sercowo-naczyniowego, wątroby i nerek (zapobiega kamieniom).

SELEROWY

Likwiduje obrzęki. Dzięki sporej zawartości przeciwutleniaczy chroni przed niekorzystnym działaniem wolnych rodników. Polepsza pracę nerek i woreczka żółciowego, dzięki czemu zapobiega powstawaniu kamieni i nie dopuszcza do zapalenia dróg moczowych.

POMARAŃCZOWY

Jest dobrym źródłem wit.C i potasu. Dwie szklanki tego soku dziennie może obniżyć ciśnienie krwi oraz zmniejszyć ryzyko chorób sreca (reguluje przepływ krwi w naczyniach krwionośnych). Sok pomarańczowy, dzięki wit.PP, kontroluje poziom cukru. UWAGA! Bywa kaloryczny!

---

marcel

htp://www.sport-marcel.blogspot.com/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 24 lutego 2011

Co nas napędza?

Motywacja


Czym jest motywacja i jaką rolę pełni w naszym życiu? Jak działa mechanizm ,który decyduje czy 'chce nam się' lub czy 'nam się nie chce' działać. Aby się tego dowiedzieć powinniśmy zbadać sprawę od podstaw..

leniwy kotekNa początku warto się odwołać do najprostszej słownikowej definicji.
Według edupedi:

powód działania, przyczyny wyjaśniające czyjeś postępowanie: mieć motywację do czegoś zmotywowany”


Nieco bardziej skomplikowaną definicję znajdziemy na wikipedi:
(nie przejmujcie się zawiłością wszystko wyjaśnimy).
 
„Motywacja
– stan gotowości istoty rozumnej do podjęcia określonego działania, to
wzbudzony potrzebą zespół procesów psychicznych i fizjologicznych
określający podłoże zachowań i ich zmian. To wewnętrzny stan człowieka
mający wymiar atrybutowy.”


Wikipedia podaje również objaśnienie definicji „procesu motywacyjnego”
 


"wzbudzanie energii; ukierunkowywanie wysiłku na cel; selektywność uwagi w stosunku do bodźców - zwiększenie wrażliwości na bodźce istotne; zorganizowanie reakcji w zintegrowany wzorzec; kontynuowanie czynności, dopóki warunki, które ją zapoczątkowały nie ulegną zmianie pobudzenie emocjonalne - uczucia dodatnie (w przypadku realizacji zamierzeń) lub ujemne (w przypadku niespełnienia)"



Teraz użyjemy prostego języka aby wszystko było jasne

Przeanalizujmy proces motywacyjny.

Na początku, powinien pojawić się bodziec (iskra)
,który wyzwoli w nas siły i chęć do działania. Najczęściej jest to
wiadomość w której dowiadujemy się ,że np: "kolega dostał świetną prace
mimo ,że wcale nie jest lepszy niż my", lub "dowody tego ,że ktoś
osiągnął sukces mając te same niesprzyjające warunki co my.", nasze
pragnienia ,które ktoś pobudzi np: nowe auto, dom, jacht, wakacje. To
wszystko nas motywuję. Ukierunkowujemy nasze działania aby osiągnąć
rzeczy ,które nas motywują: otrzymanie awansu, odnalezienie tej drugiej
połówki, być w czymś dobry. To jest właśnie ta iskra ,która napełnia
nas energią.


Kolejnym krokiem jak podaje wikipedia jest
"ukierunkowanie wysiłku na cel". Innym słowem energie z naszej iskry
zużywamy na pracę i aktywność prowadzącą do realizacji naszego celu.
Również i tutaj pojawia się "selektywność uwagi na określone bodźce"
Czyli zwracamy więcej uwagi na rzeczy ,które pomogą nam osiągnąć nasz
cel(np: nowe auto).


"Kontynuowanie czynności dopóki warunki ,które ją zapoczątkowały nie ulegną zmianie." Więc
tutaj podtrzymujemy naszą myśl i aktywność w działaniu dopóki nie
osiągniemy celu. Niestety nie zawszę udaję nam się osiągnąć nasz cel.
Bo w pewnym momencie nasze przekonanie o możliwości osiągnięcia celu
może być równe 0. Gdy nasz cel był zbyt trudny lub gdy nie widzieliśmy
żadnych efektów mimo ogromnych nakładów pracy. Nasze przekonanie o
możliwości osiągnięcia celu wynosi 50%  na początku gdy pojawia się
bodziec(iskra). Następnie może rosnąć gdy nasze wysiłki są skuteczne i
czujemy ,że nasz cel się przybliża(wtedy mamy jeszcze więcej energii)
lub spadać gdy nasze działania nie przynoszą żadnych skutków. Ten
mechanizm działa od tysięcy lat w niezmienny sposób.


"Jeśli trud nie zamienia się w korzyść, traci sens"

  Czy naprawdę jesteśmy jego niewolnikiem? Otóż
"nie". Można zacząć zmieniać stan rzeczy poprzez doświadczenia z
przeszłości. Należy zacząć od małych celów i rozwijać się piramidalnie.
Kolejny cel będzie troszkę trudniejszy niż ten poprzedni. Takie
działanie będzie budować w nas coraz większe przekonanie o skuteczności
naszych celów. Codziennie wyznaczajcie sobie nowy cel. Zacznijcie od
czegoś naprawdę prostego jak: zaparzenie kawy ,która będzie Waszym
celem. Gdy to zrobicie musicie czuć radość i ,że coś wam się udaje.
Jeśli dziesięć waszych ostatnich celów będzie osiągniętymi celami. To
przy kolejnym celu wasz mózg nie podda się tak łatwo bo wasze
przekonanie będzie na wyższym poziomie i wciąż będziesz mieć energie do
działania pomimo porażek. To raczej oczywiste ,że stawiając sobie
wielki cel bez wiary w swoje możliwości jest trudny do osiągnięcia.
Dlatego zbuduj swoje przekonanie o skuteczności Twoich decyzji.
Rozwijaj się powoli z dnia na dzień. Czuj się szczęśliwy z tego powodu.
Poczujesz ,że co miesiąc stajesz się coraz silniejszy.


"Wszystko zależy od tego, jak myślimy"






o Autorze


artykuł oraz wiele innych motywacji na: http://zyciowy-sukces.prv.pl



Artykuł pochodzi z serwisu Albercik.pl - darmowe artykuły na WWW

środa, 23 lutego 2011

Z dedykacją dla niektórych :)

Wyczynowy sport po 40-stce?


Większość konkurencji sportowych wymaga od zawodników dużej sprawności fizycznej. Ci nieraz swoje ciało wystawiają na ekstremalne przeciążenia, zupełnie obce dla zwykłych ludzi. Ale czy sportowiec jest wstanie to zrobić mając 40 lat i więcej?


Sportowcy kojarzą się nam z młodymi witalnymi ludźmi, którzy są niesamowicie sprawni fizyczne. Powszechnie się uważa, że uprawianie sportu na wysokim poziomie jest zarezerwowane dla osób poniżej 40 lat. Nawet gdy sportowiec ma już trzydzieści parę lat, to mówi się o takich „bardzo doświadczony”, „zaawansowanym wiekowo” lub zwyczajnie „mającym swoje lata”. Potwierdzają to zresztą fachowcy i specjaliści zajmujący się wydolnością organizmu ludzkiego. Oczywiście są dyscypliny, które nie wymagają bardzo wysokiej sprawności fizycznej, jak np. golf, gdzie w turniejach grają nawet kilikudziesięciolatkowie. Ale czy możliwe jest uprawianie sportu, wymagającego dużej wydolności i sprawności fizycznej, mając na karku 40 lat i więcej? Odpowiedź brzmi tak!

Przedstawię klika przykładów, które zaprzeczają tezę, że sport zawodowy jest tylko dlaRoger Mila młodzieniaszków. Jednym z takich sportowców, jest reprezentujący piłkę nożna – Roger Milla. Ten legendarny kameruński napastnik, w wieku 42 lat wystąpił na Mistrzostwach Świata w 1994 r. i strzelił tam gola. Warto tez dodać, ze 4 lata wcześniej był jedną z większych gwiazd MŚ.

Jeżeli chodzi o dyscyplinę sportową, która wymaga dużego wysiłku, a zawodnicy uprawiają ją na wysokim poziomie nawet w wieku 40 lat, to jest nią boks. W boksie było wielu pięściarzy, którzy zdobyli tytuł mistrzowski mając na karku 40 lat, a nawet więcej. Najsłynniejszym takim bokserem jest chyba George Foreman, który zdobył pas mistrzowski w wadze ciężkiej mając blisko 46 lat. Innym pięściarzem jest choćby wybitny czempion wagi średniej, i ciągle walczący na wysokim poziomie – Bernard Hopkins.  Amerykanin w styczniu 2010 roku skończył 45 lat.

Kolejnym przykładem będzie kobieta, a dokładnie słynna lekkoatletyczka Merlene Ottey. Ta jamajska Merlene Otteysportsmenka ( pod koniec kariery przyjęła obywatelstwo Słowenii) jest jedną z najwybitniejszych biegaczek krótkodystansowych  w historii.  Podczas swojej długoletniej kariery była wielokrotnie medalistką Mistrzostw Świata jak i Igrzysk Olimpijskich. Choć złota olimpijskiego nigdy nie zdobyła, to jest najstarszą medalistka tej imprezy wśród lekkoatletów. W biegu 4x100 zdobyła srebro, mając wówczas 40 lat i 5 miesięcy. Mało tego! W tak ciężkiej i wymagającej dyscyplinie, jaką są biegi sprinterskie wystąpiła również na Olimpiadzie 4 lata później, już w barwach Słowenii.  Jest także rekordzistką biegu weteranów po 50 roku życia, gdzie w 2010 r. uzyskała czas 11,95 s.

Zatem sport, nawet ten wyczynowy nie jest zarezerwowanych tylko i wyłącznie dla ludzi młodych. Jest wiele przypadków gdzie sportowcy swoje największe sukcesy osiągnęli, gdy większość w ich wieku myślała już o emeryturze. Zatem do dzieła, bo nigdy nie jest za późno!





o Autorze



Krzysztof Borowik



Artykuł pochodzi z serwisu Albercik.pl - darmowe artykuły na WWW

Nie tylko dla zmarzluchów

Główne zalety chodzenia do sauny


Autorem artykułu jest dywyn



O pozytywnym wpływie sauny na organizm człowieka i o relaksie, który wynalazek finów zapewnia milionom ludziom korzystającym z jej dobrodziejstw. Opis wpływu sauny fińskiej i parowej na zdrowie i kondycje.
saunyCechą charakteryzującą sauny jest panująca w ich obrębie bardzo wysoka temperatura. Jest ona dostosowana do danego rodzaju sauny, odpowiada za dobry nastrój i ma wpływ na ogólny stan zdrowia. Choć sauna jest jedynie ciepłym, przytulnym pomieszczeniem to przynosi ona ogromne korzyści dla funkcjonowania całego organizmu. Działa zarówno na układ krążenia, układ oddechowy, nerwowy i odpornościowy jak i sprzyja utracie zbędnych komórek tłuszczowych poprzez przyspieszenie metabolizmu. Chodzenie do sauny ma również wpływ na wgląd skóry, która zyskuje młodość i blask, a także staje się lepiej odżywiona - ukrwiona. W zależności od typu sauny możemy mówić o działaniu typowo rozgrzewającym, relaksującym oraz pobudzającym ciało i organizm. Wszystkie zaś rodzaje sauny dostarczają potrzebnej do działania energii oraz krzepy, by móc pokonywać z łatwością każdy nadchodzący dzień. Są poniekąd przysłowiowym złotym środkiem na pokonanie szereg dolegliwości zarówno dotyczących zdrowia fizycznego jak i psychicznego.

Sauna bardzo pozytywnie wpływa na utrzymanie ciała w dobrej kondycji. Stąd często jest użytkowana przez sportowców po zakończonym treningu. Ułatwia rozluźnienie mięśni, rozgrzewa najbardziej narażone na kontuzje partie ciała oraz wpływa kojąco na stawy. Dlatego też sauna sucha odgrywa bardzo dużą rolę przy leczenie reumatyzmu. Ma to swoje odbicie zwłaszcza w okresie zimowym, gdy osoby borykające się z bólami i sztywnieniem stawów zapobiegliwie nie opuszczają swoich domostw, gdyż schorzenia reumatoidalne bywają nie do zniesienia przy zetknięciu się ciała z zimnem. Ponadto sauna fińska jest wspaniałym środkiem służącym do oczyszczania organizmu ze zbędnych toksyn, które wydzielane są wraz z wodą z ciała. W ten sposób odciążana jest wątroba, która stanowi główny magazyn zbędnym związków, które gromadzone są w naszym ustroju. Na wzmocnienie układu krążenia oraz pracy serca najlepsza jest sauna parowa. Temperatura, która panuje wewnątrz nie jest zbyt wysoka, zatem z sauny tej można korzystać niemal codziennie. Sprzyja szybszemu obiegowi krwi, a co za tym idzie usprawnia obieg ważnych składników odżywczych w obrębie wszystkich narządów ciała.
sauna_finska
Podobnie jak sauna fińska również sauna parowa bądź łaźnia parowa mają wpływ na przyspieszanie metabolizmu. Skutkuje to łatwiejszym przyswajaniem substancji pokarmowych oraz brakiem odkładania ich w postaci zapasowego tłuszczu. Wizyty w saunie są idealnym rozwiązaniem na pozbycie się niechcianych niedoskonałości skóry, jak cellulit czy rozstępy. Podobnie działa sauna infrared, która dodatkowo dzięki generowaniu promieni podczerwonych prowadzi do bezpośredniej interakcji z komórkami skóry. Tym sposobem sprzyja prawidłowemu unaczynieniu skóry i tkanek położonych głębiej. Uczęszczanie z sauny przynosi cały wachlarz korzyści oraz pozytywnych efektów. Regularne wizyty w saunie zapewniają dobre samopoczucie oraz uodparniają organizm na choroby i stres, a dodatkowo każda sesja w saunie to komfort wypoczywania i niczym niezakłócony pełen błogiego spokoju i odprężenia relaks.


---
   
Mój serwis o grze mmorpg World of Wacraft WoW Info.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 22 lutego 2011

Metoda na trening

Czy zdarzyło się kiedyś, że nie chciało się wam wyjść na trening. Wewnętrzny głos podpowiadał: po co,odpocznij, jutro...
Czy to was spotkało?
Jeśli tak, to podzielcie się swoimi sposobami, które sprawiły, że mimo niechęci, zrealizowaliście trening.
Może wasze sposoby pomogą innym!

Zapraszam do dyskusji.

Fizjologia organizmu

Metabolizm i przemiana materii


Autorem artykułu jest elka 74



Co to jest metabolizm ?  Prawda i mity o metabolizmie. Co możemy zrobić , żeby zwiększyć przemianę materii ? Kilka wskazówek na utrzymanie szybkiego metabolizmu.
Metabolizmem nazywamy wszystkie procesy zachodzące w naszym organizmie, które mają na celu utrzymanie życia - pozwalające nam oddychać, pompować krew, myśleć...  Przemiana materii to ilość kalorii, którą spalamy każdego dnia - jest bezpośrednio związana ze składem ciała. Nasze ciało składa się z tkanki tłuszczowej i beztłuszczowej (kości , płyny, tkanki, mięśnie). Każdy kilogram masy beztłuszczowej spala około 28 kalorii dziennie. Tkankę beztłuszczową buduje między innymi tkanka mięśniowa. Masa mięśniowa spala kalorie i nagromadzoną tkankę tłuszczową, zamieniając je na energię. Trening siłowy i spożywanie dużej ilości białek dziennie jest istotne do utrzymania masy mięśniowej, a tym samym dobrego stanu zdrowia i efektywnej kontroli wagi.

Prawdą jest, że metabolizm ulega spowolnieniu wraz z wiekiem. Gdy robimy się starsi mamy tendencję do uprawiania mniej sportu lub robimy to mniej intensywnie, a to oznacza mniej spalonych kalorii. Kiedy spada nasza aktywność może pojawić się problem spadku masy mięśniowej. Co z kolei prowadzi do obniżenia szybkości przemiany materii. Ćwiczenia pomogą zachować lub odbudować masę mięśniową, co pozwoli opanować przybieranie na wadze.

Wszyscy znamy osoby , które jedzą co chcą i nigdy nie tyją. Osoby takie, najprawdopodobniej dokonują zdrowych, względnie niskokalorycznych wyborów w sposób całkiem naturalny. Wiele z tych osób po prostu dużo się rusza w ciągu dnia, częściej chodzą , wstają od biurka, żeby rozprostować nogi.....Możemy zauważyć, że osoby tęższe siedzą spokojnie i prawie się nie ruszają, a osoby szczupłe często gestykulują lub chociażby machają nogą.

Mitem jest, że jedzenie grejpfruta przyśpieszy metabolizm. Czasem zaleca się jedzenie grejpfruta z każdym posiłkiem. Jest to po prostu niskokaloryczne pożywienie, które wypełnia żołądek. Może pomóc schudnąć, ale nie przyśpieszy metabolizmu.

Żeby utrzymać szybki metabolizm: - Ćwicz  codziennie 30 minut  - Nie jedz mniej niż 1200 kalorii dziennie - Nigdy nie rezygnuj ze śniadania - Miej pod ręką zdrową przekąskę białkową             

---
   
www.elka.studiozdrowia.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 21 lutego 2011

Sposób na długi trening biegowy


W treningu biegacza są takie dni, że trzeba po prostu pobiegać nieco dłużej... Czasem taki dwugodzinny bieg może być nużący. Uciekamy się do różnych sposobów: biegamy w grupie, słuchamy muzyki, staramy się wybrać atrakcyjne widokowo trasy, ustalamy konkretny cel, do którego chcemy dobiec, itp. Wczoraj przetestowałam wariant wycieczki biegowej połączonej z treningiem technicznym dla moich dzieciaków, a potem dla mnie samej. Dwie godziny minęły nie wiadomo kiedy – trening biegowy zrobiony – i kolejne kilometry na mapie zaliczone. Początek trasy biegłam z Adą (a w zasadzie wokół niej) – nasza 11 latka prowadziła na punkty (1- 3) – Paweł biegał w tym czasie z Marcinem. Potem zamieniliśmy się i następne 2 przebiegi od 5 – 7 biegłam za Marcinem. Potem już samotny powrót do Żelazka. 


Jak widać na trasie zaliczyłam kilka „dziwnych” przebiegów i to najczęściej w najprostszych momentach, klasyczne wyłączenie się J… Powtórzę za Michałem „Dietetykiem”- do biegania z mapą potrzebna jest koncentracja i jeszcze raz koncentracja, ale też niezmiernie ważna jest umiejętność świadomego odpoczynku i chwilowego wyłączenia, w taki sposób, aby w odpowiednim momencie uruchomić nasze obwody. Jest to szczególnie ważne przy długich biegach.
 Lilka

Moda ogarnia Polskę



Polacy biegają, czyli maraton dla każdego.


Autorem artykułu jest kubarefer



Polska ruszyła sprzed telewizora. Wygodną kanapę zamieniamy na buty biegowe i ruszamy na leśne ścieżki. Ty też możesz zostać maratończykiem. Wystarczy trochę ciężkiej pracy.
Gdy wygodna kanapa zaczyna Cię uwierać w pośladki i zdałeś sobie sprawę, że oglądanie w telewizji Macieja Kurzajewskiego to wcale nie taka wielka przyjemność, zamarzył Ci się występ w dużej sportowej imprezie. Pomyślałeś: - ciekawe, ile mógłbym zarobić biegając maratony? Po chwili dotarło do Ciebie, że nigdy nie przebiegłeś dalej niż 400 metrów na lekcji wychowania fizycznego. A było to przecież tysiąc lat temu. Nie oszukuj się, nie zarobisz nic.

No dobra- pomyślałeś- mistrzem nie będę, ale może w końcu znajomi przestaną mnie przezywać kluską. Tutaj zapadła jedna z najważniejszych decyzji Twojego życia: PRZEBIEGNIESZ MARATON. 42 kilometry 195 metrów.

Potem podniosłeś się sprzed telewizora i usiadłeś przy biurku z komputerem. No, nareszcie jakiś wysiłek fizyczny. Poszukałeś w internecie i okazało się, że bieganie to jakieś plany treningowe, pulsometry, pronujące stopy i strefy beztlenowe. Pomyślałeś, że czytać tych bzdur nie będziesz i pójdziesz na pierwszy trening. Wkładasz zatem stare trampki, kreszowy dres i kominiarkę (wstyd Ci przed sąsiadami, że zaczynasz biegać) i biegniesz przez osiedle. Po 200 metrach odkrywasz co to strefa beztlenowa o której czytałeś przed chwilą i na nogach jak z waty wracasz przed telewizor.

Mija tydzień, zakwasy zniknęły, możesz normalnie oddychać. Do tego czasu zrozumiałeś, że pulsometr, dobre buty biegowe i odpowiedni plan treningowy to twój biegowy niezbędnik. Zdecydowałeś, że maraton pobiegniesz za rok.

Możesz pobiec maraton na kilka sposobów:

1. Metoda Jeffa Gallowaya. Metoda dla mięczaków, jak mówią niektórzy. Galloway radzi, by marszobiegać maratony. Przecież przeplatając swój maratoński bieg odcinkami marszu też dobiegniesz do mety. Dobiegniesz? No właśnie nie. Ty domarszobiegniesz. I co powiesz kolegom? - Stary, co ty wiesz o sporcie, ja niedawno przemarszobiegłem maraton? Galloway w swojej książce przekonuje, że jego metoda umożliwia poprawienie życiówki na 42 kilometry o kilkanaście minut. Jeff, jako ściemę dla prawdziwych biegaczy, radzi stosować bieg z pustą butelką i w czasie marszowych przerw udawać, że się pije lub też na złośliwe uśmieszki odpowiadać głośno "Ten sposób biegu zalecił mi Jeff Galloway". Słodko.

2. Metoda twardzieli, czyli praca, praca, praca. Jeśli jesteś grubasem lub grubaską musisz poświęcić czas na przygotowania maratońskie. To nie bieg po bułki. Ludzie umierają biegnąc maraton. Poważnie. Weź się zatem za podstawowy plan treningowy. Gdy już uda Ci się przebiec pół godziny bez przystawania- weź się za kolejny plan, ten nieco trudniejszy.

Dobrze, spędziłeś rok czasu na przygotowaniach do swojego dnia chwały- stoisz na starcie jednego z setek maratonów rozgrywanych w Europie. Jako pierwszy wybrałeś jeden z najlepszych polskich maratonów- w Warszawie, Wrocławiu czy Poznaniu. Tutaj frekwencja jest tak duża, że na leżących na poboczu nikt nie zwraca uwagi- nie będzie wstydu. Jest z tobą rodzina, bo podobno to podnosi morale a po maratonie jest z kim wypić piwo.

Linia startu podzielona jest na strefy czasowe. Ty stoisz gdzieś w okolicy 4 godzin, jesteś realistą. Wczoraj zjadłeś tonę makaronu, więc czujesz, że rozpiera Cię energia. A może to tłumy gapiów i tysiące biegaczy w ultranowoczesnych strojach? W każdym razie jest dobrze. Wbijasz sobie do głowy, że nie możesz wystartować za szybko. Od początku pobiegniesz zaplanowanym tempem, by na końcu ewentualnie przyspieszyć (tu wkradło się trochę optymizmu).

START! Tłum ruszył, ty denerwujesz się, bo ciągle stoisz w miejscu. Powoli. Twój czas jest liczony według czujnika, który masz na bucie. System zliczy Ci dokładnie czas, który spędziłeś na trasie.

Biegniesz i czujesz się całkiem dobrze. Pilnujesz swojego zegarka i porównujesz wskazania do tablic z kilometrażem ustawionych na trasie. Korzystasz z wszystkich wodopojów, by nie spotkać się z tzw. ścianą na ostatnich kilometrach. W kieszeni masz też żel energetyczny, którego dawkę spożywasz co 20 minut, nie za dużo.

Na 25 kilometrze słyszysz od kibiców, że zwycięzca jest już na mecie. Przyspieszasz, bo przecież miałeś być gdzieś w pierwszej połowie stawki. Na szczęście żona na coś się w końcu przydaje i gdy przebiegasz koło niej na 28 kilometrze, ona mówi, że trochę za szybko biegniesz. Zwalniasz do swojego ustalonego tempa, bo czujesz się całkiem dobrze.

Na 35 kilometrze rozglądasz się za ścianą o której mówili w każdym filmie dokumentalnym o maratonach. Ściany jednak ni widu, ni słychu. Obtarły Cię trochę sutki i czujesz się jak wywrócony na lewą stronę, ale biegniesz do mety. Ciągle pamiętasz o piciu i jedzeniu.

Na 40 kilometrze finiszujesz. Wiesz, że czas masz dobry. Będziesz w pierwszej połowie stawki- przecież minąłeś tylu wolniejszych od siebie. Wbiegasz na metę i płaczesz, jakby ktoś zabrał Ci Twój nowy pulsometr. Przebiegłeś maraton. Przebiegłeś. Pomyśl teraz o tych, którzy wpadają na metę za Tobą, korzystając z planu Jeffa Gallowaya. To marszatończycy. Ty jesteś maratończykiem i właśnie otworzyłeś nowy rozdział swojego życia. Od teraz o niczym innym nie będziesz śnił, jak o poprawie czasu 3.56,30, który ustanowiłeś dzisiaj.

Teraz wiesz, że plany treningowe, pulsometry, pronacja i strefy tlenowe czy beztlenowe to część Twojego życia. Dołączyłeś do elitarnego grona i możesz pochwalić się kolegom. Nie martw się tym, że mówią, że przebiegnięcie maratonu to pestka i oni też by przebiegli (gdyby im się chciało, ale się nie chce). Za 3 dni, zamiast iść z nimi na piwo, idź pobiegaj. Może na ścieżce biegowej spotkasz nowych kolegów?



---
    źródło: www.jak-biegac.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

O zdrowiu

Suplementacja - najlepsze śniadanie, obiad i kolacja


Autorem artykułu jest Luk



 Temat suplementowania żywności nie wiedzieć czemu wzbudza wciąż wiele kontrowersji.Ma  wielu zwolenników, jak i zajadłych przeciwników. W 1936 roku senat amerykański wydał dekret stwierdzający, że społeczeństwo powinno suplementować się celem uzupełnienia zubożonej diety.
Minęło 70 lat, a ludzie zastanawiają się wciąż , czy i po co stosować suplementy diety.

Otwarcie mówi się dziś, że człowiek jest tym co je. Autorytety przyznają, że istnieje niezaprzeczalna zależność między jedzeniem, a naszą kondycją psychofizyczną.
Jakie jest dzisiejsze jedzenie, czy takie jak 10 , 20, 70 lat temu?
Skoro 70 lat temu zauważono potrzebę uzupełniania diety, to czy dzisiejsze pożywienie jest wyższej jakości?
Żywność ma stać długo na półce sklepowej, mieć ładny wygląd, być tania w produkcji i ma być jej dużo.
Czy ktoś zastanawiał się, czemu gospodynie domowe nie posypują pomidorów solą na długo przed podaniem na stół?

Z pomidorów robi się wtedy pacia z powodu konserwantu który w niej się znajduje, celem zapobiegania zbrylaniu się... .
Chemia i spadek wartości odżywczych to dżuma XXI wieku.
Dziś (poza patologiami i krajami 3 świata ) pojęcie głodu ilościowego nie występuje.
Jednakże wiele spożywanej żywności to zwykła masa oszukująca nasz żołądek.

Czy można oszukać nasze komórki ?
Zarówno wśród tych co odżywiają się byle jak, jak i tych "zdrowo", występuje problem głodu jakościowego.
Komórki naszego ciała potrzebują, nie zaśmiecającej papki lecz czystości i dostarczania odpowiednich składników odżywczych.
Chcieć a móc to różnica jednak... . W zależności od tego jak dobieramy naszą strawę - są mniej lub bardziej zaśmiecone i niedożywione.
Niektórzy twierdzą , że 80% chorób cywilizacyjnych jest dietozależna...
Suplementy - jakie używać to już oddzielny temat. Dziś stają się niezbędne, lecz uwaga - tylko dla tych którzy chcą być zdrowi.
Te dobre kosztują - fakt, ale ile dla Ciebie jest warte zdrowie? Czy koszta leczenia są niskie?
Ponieważ nierzadko po zażywaniu dodatków żywnościowych chorzy wracają do zdrowia, niektórzy mylnie kojarzą je z lekami. Oczyszczony i odżywiony organizm jak każdy układ dąży do doskonałości.
To jednak nie leki lecz forma jedzenia celem zapobiegania chorobom w dzisiejszych czasach. Uzupełnienie przysłowiowej "pustej" kromki chleba.
Może więc warto zacząć zmieniać nawyki żywieniowe, czytać dokładnie etykiety,rezygnować z pewnych pseudo zdrowych rzeczy na korzyść suplementacji ?
Może warto wygospodarować kilka złotych dziennie, przestać patrzeć na dodatki jak na drogie lekarstwa, tylko potraktować jako codzienną rację żywieniową, służącą powstrzymaniu degradacji organizmu.
Nasi lekarze mieliby z pewnością mniejsze kolejki, a w aptekach kupowano by głownie plaster i bandaż.
Ktoś mądry kiedyś powiedział:"każda prawda ma 3 fazy: najpierw jest wyśmiewana, potem zwalczana, w końcu uważana za oczywistą".
Osobiście twierdzę i powtarzam, za wieloma mądrymi ludźmi, że suplementacja: to najlepszy obiad , śniadanie i kolacja... dla naszych komórek.


---
   
zapraszam


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 20 lutego 2011

Technika ach technika

Dzięki najnowszej technologii dzisiejsza analiza map po treningu, może nam dostarczyć wiele emocji. Połączenie techniki GPS z "techniką" zawodników, daje nam możliwość przeżycia wspólnego biegu.
W załączonym linku do strony Bartosza Pawlaka jest dostępny film z analizą przebiegów z wykorzystaniem technologii GPS.

Trening techniczny Żelazko

Wczoraj wszyscy wyciskali poty na sprawdzianie, a ja zająłem się obijaniem:) Popołudniu wraz z rodzinką Biedermanów udałem się do słynnego już na całym świecie Żelazka. Trening biegałem już przy średniej widoczności, ale trasa była dość ciekawa. Na swoje błędy nie mam żadnego usprawiedliwienia, ponieważ zostały popełnione przez brak koncentracji. Jednym z głównych postanowień na sezon 2011, jeśli chodzi o moje biegi jest koncentracja i ciągła kontrola mapy. Właśnie przez brak tego robiłem najwięcej błędów. Oprócz tego kiepsko czułem się biegowo, ze względu na lekkie przeziębienie, ale ogólnie jestem zadowolony. Zaliczyłem kolejny kontakt z mapą, a to jest teraz dla mnie najważniejsze.

Dziś po raz trzeci w swoim życiu miałem okazję zmierzyć się z mapą Ryczów. Trudny teren, jak i 6.7 km zapowiadały dość długi pobyt w lesie. Liczyłem, że tym razem uda mi się wygrać z tym lasem. Niestety cel nie do końca został zrealizowany. Do PK4 było prawie czysto. Na PK 5, zrobiłem duży, głupi błąd, nie wyczytałem z mapy, gdzie dokładnie stoi punkt i grzebałem poniżej skał. Na PK 12 po drodze całkowicie straciłem koncepcję. Później jeszcze błąd wariantowy na PK 20(przegiąłem). Bieg cały czas utrudniał śnieg, krzaki i zwalane drzewa. Generalnie, jestem zadowolony z możliwości wykonania kolejnego treningu na mapie oraz z braku bólu w kolanie!!!
Mam nadzieję, że moc powróci w odpowiednim momencie. Jestem nastawiony pozytywnie do nowego sezonu, już nie mogę się doczekać pierwszych zawodów – Pucharu Wiosny. Za tydzień Rogate Ranczo, ale to jednak nie jest to samo:)

Michał Garbacik

Na spacer lub trening

Nordic Walking

Autorem artykułu jest Dominika Kołodziejska


Nordic Walking, sport dla wszystkich.
Wróciła moda na jogging. Coraz częściej widujemy biegających w miejskich parkach lub na ścieżkach rowerowych. Samych rowerzystów również przybywa z roku na rok, co jest równie pozytywnym zjawiskiem. Wydawałoby się, że nic nas już nie zaskoczy, gdy nagle w środku lata pojawia się spacerowicz z kijkami od nart, maszerujący żwawym krokiem. Nieliczni wiedzą, że za taką aktywnością nie kryje się desperacja w oczekiwaniu na pierwszy śnieg i sezon narciarski, dyscyplina ta nosi nazwę „Nordic walking”.

Nordic walking to nic innego jak marsz, troszkę inny niż tradycyjny, polegający na odpychaniu się od podłoża specjalnie zaprojektowanymi kijkami. Jako forma sportu Nordic walking wymyślony został w Finlandii w latach 20tych XX wieku, był to pomysł na całoroczny (bez śniegu) trening dla narciarzy biegowych. Tak naprawdę jednak, historia sięga już czasów starożytnych, kiedy to pasterze i pielgrzymi używali kijów do podpierania się podczas marszu w trudnym terenie.

Współcześnie, w przypadku Nordic walking, kijków używa się nie tylko po to, by ułatwić sobie spacer, pozwalają zwiększyć intensywność marszu w różnorodny sposób. Sylwetka automatycznie staje się bardziej wyprostowana, przy czym górna część tułowia powinna być nieco pochylona do przodu, a w ten sposób uruchomione mięśnie grzbietu i obręczy barkowej, zwiększają wsparcie dla pleców. Dzięki specjalnym uchwytom kijków, następuje odciążenie zarówno stawów kolanowych jak i samego kręgosłupa, gdyż zwiększa się jego ruchomość. Oprócz tego, że Nordic walking usprawnia różne mięśnie kończyn dolnych, wzmacnia mięśnie górnej części tułowia, ramion a także rozluźnia okolice barków. Wykorzystanie kijków nadaje rytm marszu oraz wydłuża i przyspiesza krok.

Znamienną korzyścią z treningów jest również możliwość spalenia większej ilości kalorii niż podczas tradycyjnego chodzenia czy biegania. Tak czy owak, dzięki tym specjalnie dobranym kijkom idzie się znacznie łatwiej, jest to najbardziej naturalna aktywność ruchowa, a bezpieczeństwo które zapewnia, umożliwia uczestnictwo w niej osób w różnym wieku i o różnej kondycji fizycznej, każdy może bowiem znaleźć odpowiadające mu tempo marszu. Technika chodzenia jest połączeniem marszu tradycyjnego lub chodu sportowego z techniką jazdy na nartach biegowych. Nie wymaga więc specjalnej nauki kroków, czy też funduszy na drogi sprzęt. Poza chęcią wyjścia, ruszenia się z domu, potrzebne jest wygodne obuwie dostosowane do warunków atmosferycznych i pory roku, wygodne ubranie do marszu oraz para kijów do Nordic Walking.

Dobrze jest rozpocząć uprawianie Nordic Walking pod okiem instruktora, który nauczy prawidłowej techniki marszu i pomoże dobrać odpowiednie kije.

---
Dominika Kołodziejska
www.dlaurody.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl


sobota, 19 lutego 2011

Dobre rady po sprawdzianie biegowym

walka z zakwasami

Autorem artykułu jest Michał Pruchniak


Często lubiłem przesadzać podczas treningów wynikiem czego były zakwasy. Dzisiaj znam wiele metod walki z nimi. Możesz zastosować jedną z metod opisanych poniżej, lub nawet wszystkie. To jest sprawa indywidualna. Wiadome jest natomiast, że te metody niwelują, lub przynajmniej znacznie zmniejszają ból. Ważne jest, żeby działać zaraz po treningu (leczyć jest dużo trudniej i nie uzyskasz 100% skuteczności). Nie będę tutaj pisał skąd się biorą zakwasy. To jest niepotrzebne. Zajmijmy się praktyką.

Ocet


Natrzyj mięśnie octem. Jest to bardzo skuteczna metoda przeciwdziałania zakwasom. Niestety. Z powodu przykrego zapachu radzę, żeby stosować ją po wieczornych treningach

Gorąca kąpiel


Podstawowa metoda walki z zakwasami. Mimo wszystko działa! Nie śpiesz się. Zanurz się w wannie. Ważne jest, żeby woda była gorąca.

Techniki relaksacyjne


a) Połóż się wygodnie na łóżku i odpręż. Oddychaj wolno. Bierz głębokie wdechy i wydechy. Zamknij oczy. Możesz dla polepszenia efektu włączyć muzykę relaksacyjną
b) Istnieje pewna japońska sztuka, która nazywa się Tai Chi. Idealnie sprawdza się przy przeciwdziałaniu, a nawet leczeniu zakwasów. Wykonuj wolne (czym wolniej tym lepiej) ruchy. Oddychaj w tym samym tempie w którym wykonujesz ruchy. Bierz głębokie wdechy i wydechy.

Masaż


Po treningu mięśnie są spięte i twarde. Należy je wymasować. Można w ten sposób zapobiegać jak i leczyć zakwasy.

Gorący okład
Polej kompres gorącą wodą a następnie zawiń wokół mięśni.

---

Szczęście sprzyja odważnym


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wyniki ze sprawdzianu




piątek, 18 lutego 2011

Ważne dla biegacza

Wybór buta do biegania, część 1


Autorem artykułu jest Konrad Gawron




Wybór buta do uprawiania sportów biegowych będzie istotnym elementem treningu. Warto więc się dobrze zastanowić, zanim dokonamy zakupu obuwia. Tego rodzaju obuwie ma służyć biegaczowi, a nie być przeszkodą.

Biegacze dobrze wiedzą, że aby biegać trzeba dobrać obuwie. Musi mieć ono kilka cech, które sprawią, że buty będą ułatwiały, a nie utrudniały trening, techniczne bieganie oraz osiąganie coraz lepszych wyników. Niedobrze dobrane buty, oprócz mniejszego komfortu, będą zwiększały szanse zaistnienia kontuzji. Sam jako biegacz borykam się z problemem doboru obuwia.

Oto kilka porad, które mogą być przydatne dla chcących rozpocząć bieganie.

Po pierwsze buty muszą być lekkie żeby nie obciążały dodatkowo nóg. Samo bieganie jest już sporym obciążeniem. Nic więc bardziej mylnego w opinii, że w bucie cięższym większa będzie stabilność nogi. Wielu początkujących w taki sposób stara się tłumaczyć wybór cięższego buta. Jest to opinia logiczna, lecz w dużej mierze nieprawdziwa. Wiem to z własnego doświadczenia, gdyż też próbowałem biegać w takich butach, dokładnie tak samo to tłumacząc. Zwłaszcza, że miałem za sobą kilka kontuzji stawu skokowego, brzmiało to logicznie. Biorąc pod uwagę, że już wtedy byłem doświadczonym sportowcem, nie ma się co dziwić początkującemu, który ma prawo obawiać się kontuzji.


Od początku trzeba postawić na buty biegowe. Są lekkie, bardziej sprężyste i odpowiednio profilują stopę, co przekłada się na bieganie w prawidłowy sposób. Dzięki takiemu obuwiu doskonalimy technikę, dzięki czemu łatwiej się biega i stopniowo szybciej przy mniejszym wysiłku. Mniejszy wysiłek włożony w uzyskanie dobrego wyniku, zmniejsza ryzyko kontuzji. Analogicznie cięższy but, pozornie bardziej stabilny, zwiększa znacznie ilość siły jaką wkładamy w odbicie. W efekcie biegamy wolniej przy znacznie większym obciążeniu stawu skokowego. A to z kolei wpływa na częstotliwość zaistnienia kontuzji. Ostatecznie ogranicza postęp gdyż nie możemy biegać technicznie oraz więcej czasu leczymy urazy niż spędzamy na treningu. O wyborze buta do budowy stopy, napiszę w kolejnym tekście, gdyż jest to odrębna sprawa niż opisana powyżej. Niemniej jednak, tak samo istotna.

Powodzenia.


---

Inne ciekawe teksty dotyczące sportu, treningu, zdrowia znajdziesz na http://sportzdrowietrening.blogspot.com/



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Sprawdzian biegowy w Lesie Wolskim w Krakowie

Zapraszamy na trzeci z kolei sprawdzian biegowy w zimowym okresie przygotowawczym. W sprawdzianie udział wezmą zawodnicy małopolskich klubów sportowych sekcji Biegów na Orientację.

Trasa jak zwykle łatwa i przyjemna :) ... oczywiście tylko dla tych co nie biegają, tylko kibicują.

Start koło Restauracji Leśnej. Zbiórka o godzinie 12.00 w sobotę 19.02.2011 r.
Trasa biegnie alejkami wokół Ogrodu Zoologicznego.

Parametry trasy:

Długość - 1 900 m
Przewyższenie - 25 m

Do młodzika włącznie, biegamy jedną pętle, a starsi dwie.

rekord trasy
- kobiety Paulina Faron WKS Wawel Kraków - 15'35''*
mężczyźni Sławek Cygler UNTS Warszawa - 13'34''*
* czas 2 pętli

Zapraszamy do wspólnego biegania wszystkich chętnych:)

Zastanów się po co to robisz

poznaj swój cel


Autorem artykułu jest wicca




Czy wciąż zastanawiasz się co tak naprawdę chcesz w życiu robić i jak to osiągnąć? A może osiągasz, a chcesz jeszcze więcej i efektywniej? Super trafiłeś, bo możesz przeczytać poniższy artykuł i wybrać swoją drogę. Możesz też zwątpić w to, co piszę i zdobyć zaskakujące doświadczenie. Jesteś gotowy?

Wszystko co mamy, kim jesteśmy, zaczęło się od myśli. Jeśli masz chęć na banana, idziesz go kupić :) A więc wzięło to początek w twojej głowie. Podobnie jest z każdym innym celem jaki sobie zakładamy. Musi on powstać w naszej głowie!! Jeśli myślisz, że jest to trudne, w porządku. Nie będę cię przekonywać zatem, że droga do celu jest jasna i prosta, bo sam najlepiej pewnie wiesz jak to jest. Jeśli jednak masz ochotę poznać sposoby na samego siebie i ruszyć do przodu, pamiętaj, że czas na czytanie tego artykułu to przyjemność. No to lecimy!


O czym marzyłeś jako dziecko? Że zostaniesz np. prawnikiem, fryzjerem, lekarzem, strażakiem, piosenkarzem, aktorem, etc..? Może jesteś tym kim chciałeś zostać, gratuluje! Jeśli nie, pomyśl dlaczego? Co wydarzyło się od powstania marzenia do dziś? Jakie kroki podjąłeś by to spełnić? A może byłeś już w drodze i cofnąłeś się z różnych powodów? Otóż, prawdopodobnie twój cel nie był klarownie wytyczony, lub też wytyczony, ale bez jasnej wizji w przyszłości.


Przyszłość, to punkt przed tobą, przeszłość to wszystko co zdarzyło się do teraz, a ty jesteś tu i teraz. We właściwym miejscu, o właściwej porze. Wyobraź sobie TERAZ. Np. teraz stoisz na pięknej górskiej drodze, stoisz na środku jezdni, stoisz na linie, miękko i bezpiecznie. Czy potrafisz sobie to wyobrazić? Gdybyś mógł sobie wyobrazić, że twoje życie to droga, trasa, autostrada, tory kolejowe, tramwajowe, etc.. co by to było? Jakkolwiek to widzisz, ważne, że ma ciągłość, ważne, że jesteś TU i TERAZ na swojej drodze. Ważne, że ma przeszłość i przyszłość.


A teraz pomyśl, że przeszłość to jedna droga, tor, nić, a przed tobą co najmniej kilka dróg, torów, nici na przyszłość. Każdego dnia masz nieskończoną ilość możliwości. Każdego dnia możesz zmieniać też kierunek. Wszystko zależy od Ciebie, więc na początek spróbuj sobie odpowiedzieć na pytania: Czego tak naprawdę chcę? Dokąd zmierzam? Dlaczego tego właśnie chcę?Jak już to masz to super!! Cel musi być zawsze klarowny!!! Dobrze więc widzieć, czego chcesz, a nie czego nie chcesz. Myśląc o pozytywach, przyciągasz pozytywne zdarzenia i odwrotnie. Może już to znasz z doświadczenia! Po drugie: uwierz w siebie i swoje możliwości. Może ich jeszcze nie odkryłeś, ale z pewnością stać cię na wiele więcej niż sobie teraz wyobrażasz.


Jeśli już wiesz, czego chcesz, zajmijmy się celem:


*Napisz, jak to widzisz, osiągnij go w myślach. Wyobraź sobie co do szczegółu i tylko uważaj, bo marzenia się spełniają!!!


*Cel to coś to możesz zdobyć, więc niech będzie realny do osiągnięcia. Jeśli skończyłeś polonistykę, a marzysz o tym by zostać psychologiem, policz czas drogi do celu. Uwzględnij to!! I ruszaj do przodu!!!


*Niech cel będzie twoimi drogowskazem, cały czas. Nawet kiedy śpisz!


Widzisz już drogę do celu? Wiesz co po drodze musisz wykonać? To fantastycznie, to znaczy, że zależy ci na sobie samym, bo to ty jesteś najważniejszy. Gratulacje!! Skoro widzisz już drogę do przebycia i punkty, przez które będziesz przechodził to radzę teraz podzielić "trasę" na części od punktu do kolejnego punktu. Miej jednocześnie swój cel przed sobą, zawsze!


A teraz do działa, przenieś się w czasie, do miejsca, w którym już osiągnąłeś wymarzony cel. Jak się czujesz? Zapisz!! I idź po swojej drodze od celu do dziś, punkt po punkcie. Zapisz uważnie każde działanie jakie podejmiesz. Jak już to zrobisz, okaże się, że jesteś genialny. Potem wystarczy, że weźmiesz plan i ruszysz do przodu. Przygoda dopiero przed tobą :)



---

wicca


http://okobietachprawiewszystko.blogspot.com/



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 17 lutego 2011

Zbędny gadżet?

Jak efektywnie trenować z pulsometrem?


Autorem artykułu jest kubarefer




Dzisiejszy biegacz potrzebuje nie tylko dobrych butów biegowych i butelki izotoniku. Ważnym elementem wyposażenia stał się pulsometr. Trzeba go jednak używać z głową.

Jak biegać z pulsometrem, by w pełni wykorzystać jego potencjał?


Najpierw wyjaśnimy Ci kilka podstawowych pojęć związanych z pulsometrem:


* PULSOMETR bądź MONITOR PRACY SERCA - urządzenie, które dokonuje pomiaru tętna Twojego serca w trakcie wysiłku, ‘pilnuje' byś nie przekraczał tzw. stref treningowych. Dawniej zwany tętnomierzem, dziś często określany skrótem HRM (od angielskiego HEART RATE MONITOR).
* TĘTNO SPOCZYNKOWE - liczba uderzeń serca na minutę, którą osiągasz po przebudzeniu rano
* TĘTNO ZWYKŁE - liczba uderzeń serca, którą osiąga ono w czasie normalnego funkcjonowania organizmu, ale już po pełnym przebudzeniu
* TĘTNO MAKSYMALNE - maksymalna liczba uderzeń serca, które może ono wykonać w ciągu jednej minuty. Liczba ta jest określona genetycznie dla każdego człowieka, ale może się nieznacznie zmieniać z wiekiem i zależnie od poziomu wytrenowania (tzw. kondycji organizmu)
* STREFY TĘTNA TRENINGOWEGO - zakresy pracy serca, które osiąga w czasie treningu, czeto mierzone w % tętna maksymalnego. Na przykład strefa 60-70% HR max to przedział tętna pomiędzy 60 a 70% maksymalnego tętna danej osoby
* GRANICE STREF TĘTNA TRENINGOWEGO - graniczne wartości stref tętna, których nie powinno się przekraczać podczas danego treningu. Granica dolna, to minimalne tętno danej jednostki treningowej; górna- maksymalne tętno.


Korzystając z pulsometru można wyznaczać tzw. strefy treningowe i biegać wg nich, by realizować konkretne założenia treningowe. W końcu nie każdemu zależy na tym samym celu biegowym. Jeden biegacz chce po prostu schudnąć i zgubić trochę tłuszczu, inny chce przebiec maraton. Zatem określając swoją strefę tętna można realizować założony cel.


Aby określić strefy tętna należy najpierw wyliczyć tętno maksymalne (bo to właśnie do niego będziemy się odnosili). Jak obliczyć swoje tętno maksymalne? Są co najmniej 2 sposoby. Pierwszy z nich jest trudniejszy, jednak o wiele dokładniejszy. Należy sprawdzić swój organizm podczas wysiłku. Wykonujemy rozgrzewkę, rozciąganie i kilka serii (3-4) szybkiego biegu (najszybszego na jaki nas stać) na dystansie między 200-400 metrów. Podczas ostatniego biegu powinniśmy biec na zupełne maksimum naszych możliwości. Najwyższe zarejestrowane przez pulsometr tętno będzie naszym tętnem maksymalnym (HRmax).Druga metoda to wyliczenie tętna wg wzoru 220-wiek=HRmax. Wg tego wzoru 25 letni biegacz będzie miał tętn maksymalne na poziomie 195 uderzeń. Polecamy jednak metodę wysiłkową!


Strefy tętna:
Pierwsza strefa 50-60% HRmax Trening odpoczynkowy, regeneracyjny, może być rozgrzewką lub spokojnym truchtem po dłuższej przerwie w treningach, stosowany do doskonalenia procesów termoregulacji i koordynacji.
Druga strefa 60-70% HRmax Ma za zadanie wzmocnienie mięśni, wzmożenie metabolizmu, spalanie tłuszczów, zwiększenie ukrwienia. Stosowany często u osób chcących schudnąć.
Trzecia strefa 70-85% HRmax Poprawa ogólnej wytrzymałości biegowej. Niezbędny trening dla biegaczy długodystansowych.
Czwarta strefa 85-100% HRmax Jest doskonaleniem tolerancji organizmu na kwas mlekowy, który zakwasza mięśnie. Zmusza organizm do pracy w tzw strefie beztlenowej (deficycie beztlenowym).



---

źródło: www.jak-biegac.pl



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Trening techniki jazdy na nartach biegowych

W oczekiwaniu na śnieg, myślę oczywiście o Jurze, zapraszam Was do materiału szkoleniowego z udziałem Justyny Kowalczyk. Co prawda na sucho to nie to samo co na śniegu, ale oglądając dzisiejszy mecz Lecha Poznań możemy mieć nadzieję, że ten opad dotrze do Żelazka, a wtedy ..... zapraszam na testy tego co zapamiętaliście z lekcji Justyny :)

Po treningu

Odnowa biologiczna to tylko studio SPA czy może coś więcej?


Autorem artykułu jest Maciej Zubilewicz



Każdy z nas wie co to oznacza wysiłek fizyczny. Niektóre osoby miały możliwość doskonale poznać zmęczenie jakie następuje po wycieńczającym wysiłku. Często po wysiłku pojawiają się tzw. zakwasy czyli nadmiar kwasu mlekowego zalega w naszych mięśniach. Ponadto, długotrwały wysiłek może się przyczynić do przetrenowania. W takie sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest odnowa biologiczna. Uważam, że niewiele osób miało możliwość skorzystać z odnowy biologicznej po takim wysiłku, a jest to konieczne w przypadku osób, które trenują i uprawiają regularnie sport lub startują w zawodach. Jeżeli pytasz dlaczego to zapraszam do artykułu.

Czynniki, które sprzyjają występowaniu przetrenowania to: niedostateczne odżywianie, brak białek - głównie witamin, program treningowy niedostosowany do zmniejszonej wydolności zawodnika związanej np. z niedawno przebytą chorobą. W celu niedopuszczenia do przetrenowania i zmęczenia organizmu sportowca oraz zapewnienia osiągania lepszych wyników bez uszczerbku dla zdrowia, stosuje się odnowę biologiczną. Odnowa biologiczna - to zespół zabiegów mających na celu przywrócenie organizmu do poprzedniego stanu oraz pozbycie się szkodliwych związków wytwarzanych podczas treningu i zalegających głównie w mięśniach. Jest to również proces optymalnego przygotowania zawodnika do startu w zawodach sportowych. Odnowa biologiczna to zabiegi, wykonywane w typowym studio SPA jak masaże, kąpiele solankowe, zabiegi fizykoterapeutyczne, ale również odpowiedni wypoczynek i duża ilość snu. W sporcie i to nie tylko wyczynowym, odnowa powinna zapewnić odpowiedni wypoczynek, profilaktykę i zmniejszenie skutków urazów oraz rekonwalescencję.


Odnowa biologiczna to nie tylko odnowa fizyczna poprzez masaże i zabiegi w salonie SPA, to nie tylko leki pozwalające doraźnie złagodzić nadwyrężenia i kontuzje. Proces regeneracji to również system psychologicznych środków odnowy, który obejmuje całokształt czynników mogących mieć wpływ na zapewnienie komfortu psychicznego osobie pracującej czy też uprawiającej sport. Spośród tych czynników można wyróżnić:
- odpowiedni klimat i stosunki interpersonalne w zespole i klubie sportowym,
- umiejętne rozładowywanie i obniżanie stanu napięcia psychicznego,
- wyrabianie odporności psychicznej poprzez odpowiednie współdziałanie z trenerem i psychologiem


Psychologiczne środki odnowy biologicznej nabierają w praktyce sportowej coraz większego znaczenia, ponieważ potrafią przyśpieszyć proces regeneracji fizycznej. Oprócz psychologicznych środków wyróżnia się również środki medyczno-biologiczne. Środki tej grupy leżą u podstaw procesów powysiłkowej odnowy biologicznej organizmu sportowca. Środki te dotyczą regeneracji organizmu i jednym z głównych środków jest racjonalne żywienie.
Ponadto, można wymienić:
- prawidłową opiekę zdrowotną zawodnika,
- informację o bieżącym funkcjonalnym stanie jego organizmu,
- wykorzystanie uzupełniających preparatów o wysokiej wartości odżywczej,
- racjonalne wykorzystanie kompleksu środków ogólnie wzmacniających, witamin z uwzględnieniem przepisów kontroli antydopingowej,
- możliwie częste wykorzystanie klimatoterapii, a jeśli zachodzi potrzeba, leczenia sanatoryjnego.


W systemie tym poczytne miejsce zajmują środki fizykoterapeutyczne. Właściwe ich wykorzystanie pozwala nie tylko optymalizować dynamikę procesów restytucyjnych, lecz także zapobiegać nasilającemu się występowaniu chorób przeciążeniowych w sporcie oraz usprawniać zawodników po przebytych sportowych obrażeniach ciała. Metody postępowania odnawiającego w czasie treningu lub zawodów:
- dostosowanie ćwiczeń i ich rytmu do aktualnych możliwość psychofizycznych zawodnika,
- właściwe przeprowadzenie rozgrzewek,
- stosowanie odpowiednio długich przerw wypoczynkowych,
- bieżące uzupełnianie strat wodno-elektrolitowych, ewentualnie energetycznych,


Metody postępowania odnawiającego po treningu lub zawodach:
- higieniczny tryb życia,
- odpowiednia ilość snu,
- fizykalne zabiegi odnawiające i hartujące,
- psychoterapia i autopsychoterapia,
- wyrównywanie strat energetycznych.


Podstawowe zadania odnowy biologicznej to:
- współdziałanie z procesem treningowym,
- optymalizacja procesów wypoczynkowych,
- profilaktyka i zmniejszenie skutków chorób sportowych wynikających z przeciążenia,
- doleczenie po obrażeniach sportowych.


Tak więc odnowa biologiczna to nie tylko prysznic po treningu ale cały zestaw czynności i zabiegów, które powinno się wykonywać po treningach w celu utrzymania prawidłowego stanu organizmu i ciągłego zwiększania jego możliwości. Odnowa biologiczna po wysiłku wpłynie nie tylko na nasze zdrowie ale również na wygląd i samopoczucie. Dzięki temu będziemy w stanie sprostać trudnościom dnia codziennego.


---

Artykuł jest propozycją dla produktów apteki internetowej i usług Studio SPA



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 16 lutego 2011

Alternatywa?

Geocaching - aktywna turystyka


Autorem artykułu jest mackymac




Masz odbiornik GPS? Możesz go wykorzystać do zabawy! Geocaching to wspaniała okazja do wyrwania się z domu i poznania nowych miejsc, nawet w najbliższej okolicy.

Lubisz wędrować, odkrywać nowe zakątki i eksplorować nieznane tereny? Być może geocaching wzbudzi Twoje zainteresowanie. To bardzo ciekawy sposób na spędzanie czasu – aktywnie i ciekawie, a do tego może stworzyć kilka okazji do poznania nowych osób. Nazwa jest zlepkiem dwóch słów – greckiego "geo" (ziemia) oraz angielskiego "cache" (chować, schowek). Zabawa została stworzona 3 maja 2000 roku przez Dave Ulmera. Chciał on w ten sposób uczcić decyzję Billa Clintona, który dwa dni wcześniej zdecydował się udostępnić do cywilnych zastosowań niezdeformowany sygnał GPS. Dzięki temu dokładna lokalizacja satelitarna stała się powszechna.


Geocaching polega na szukaniu ukrytych w terenie schowków (skrzynek), w których inni uczestnicy gry schowali jakieś skarby. Oczywiście termin "skarb" jest tu bardzo umowny, gdyż chodzi tu tylko i wyłącznie o symboliczny upominek, a nie wartościową rzecz. O położeniu takich miejsc dowiemy się z serwisów geocachingowych zrzeszających fanów zabawy, a do tego będących bazą mapek i koordynat już istniejących skrzynek.


Nie każda skrytka wiążą się z odnalezieniem fanta. Czasami będzie to adres email, na który trzeba coś przesłać, aby udowodnić swój sukces w poszukiwaniach. Innym razem znajdziemy tam namiary na kolejną skrzynkę. W końcu poszukiwania miejsca mogą być połączone z koniecznością odszyfrowania także czasu, kiedy należy złożyć tam wizytę. Jeśli trafnie odgadniemy termin, na miejscu spotkamy innych poszukiwaczy oraz tego, kto założył skrytkę.


Geocaching nie jest drogim sportem. Obecnie wiele telefonów komórkowych ma wbudowane moduły GPS. Można z nich korzystać podczas zabawy. A jest on świetnym rozwiązaniem nie tylko na poznawanie nowych okolic, ale także eksplorację miejsc, w których żyjemy. Skrzynki są równie często umieszczane w przestrzeni miejskiej i wyprawa po nie może być dobrą okazją do poznania swojej miejscowości.


---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Sport dla wszystkich - bieganie na nartach


Patrząc za okno wydawać się może, że sezon biegowy na nartach dobiegł końca:(
Być może jeszcze będziemy mogli w tym sezonie pobiegać na naszych trasach biegowych na Jurze w Żelazku.
Wszystko zależy od śniegu. Z jednej strony szkoda, a z drugiej można się cieszyć z możliwości biegania po lesie z mapą i szlifowania swojej techniki.

Podsumowując tegoroczny sezon trzeba przyznać, że dużo pojeździliśmy na biegówkach:)
Śnieg pozwolił nam cieszyć się przygotowanymi trasami od 3 grudnia do 8 stycznia a potem od 24 stycznia do 5 lutego. Pierwszy śnieg długo się trzymał i było go wystarczająco dużo. Dzięki temu udało nam się wyznaczyć kilkanaście kilometrów tras w okolicach Grochowca.
Drugi opad był niewielki, a warstwa ok. 10 cm pozwoliła nam utrzymać trasę o długości 4 km.

Duża liczba osób dowiedziała się o trasach z lokalnych mediów m.in. link
Spore zainteresowanie tą formą spędzanie czasu oraz biegi na nartach jako alternatywa treningu wytrzymałości biegowej pozwala nam snuć wielkie plany stworzenia w zimie dużego ośrodka narciarstwa biegowego.

Z pewnością fakt przyznania nam dotacji z UE na rozbudowę Ośrodka Sportowo Szkoleniowego w Żelazku przyczyni się do zapewnienia wszystkim chętnym wyśmienitych warunków treningowych oraz pozwoli naszym gościom na aktywne wykorzystanie możliwości regionu - myślę tu o rozwoju tras rowerowych, stałych punktach na orientację, ścieżkach nordic walking czy wspinaczce skałkowej.

Do zobaczenia na trasie:)

wtorek, 15 lutego 2011

Skąd się biorą

Kontuzje - jak ich uniknąć?


Autorem artykułu jest Paweł Wilk




Każdy z nas, jakiegokolwiek sportu by nie uprawiał, jest narażony na kontuzje, zwłaszcza przy dzisiejszym trybie życia. Jednak normalne i odruchowe jest dążenie do pozostania zdrowym.

Łapiąc kontuzję czy też popadając w chorobę, nie zdajemy sobie sprawy co tak naprawdę z nami się dzieje. Tym czasem cały proces rozpoczyna się w naszych głowach. Nikt nie jest idealny i choćby nie wiem jak się starał, każdy z nas popełnia błędy. Podczas gdy limit ich popełniania się wyczerpuje, dostajemy odpowiedź w postaci choroby, która jednocześnie jest uosobieniem naszych negatywnych myśli.


Zajmijmy się teraz problemem na przykładzie tytułowych kontuzji. Należy tu bowiem rozróżnić przyczynę i skutek. Zwykle bowiem skupiamy się na leczeniu objawów, czyli wywołanego już chorobą skutku (skręconą kostkę okładamy lodem, smarujemy maścią itp.). Gdybyśmy jednak zwrócili uwagę na przyczynę np. nieodpowiednie rozgrzanie, trening „na siłę”, przecenienie swoich umiejętności na wczesnym etapie, moglibyśmy osiągnąć znacznie lepszy efekt. Jeżeli eliminujemy sygnał obronny jaki daje nam organizm, tj. ból, nie eliminujemy kontuzji czy też choroby, a jedynie ją popieramy. Godzimy się na jej warunki, oddajemy inicjatywę byle tylko ukoić ból jakimiś środkami, które na dobrą sprawę tylko chorobę pogłębiają.


Przyczyna i zarazem klucz do rozwiązania kłopotu tkwi w świecie myśli. Nie jest przypadkiem, że osoba chora jest smutna. I ilekroć widzimy ją smutną i rozmawiającą cały czas o tym złym stanie, tyle razy będziemy ją widzieli tak samo, a nawet jeszcze bardziej przygnębioną następnego dnia. Kontuzje i choroby wywołane są właśnie przez negatywne myśli. A skoro już myśli stają się przyczyną, to można sobie wyobrazić jak bardzo sprzyjające dla choroby jest dalsze dumanie o negatywach.


Aby zostać w pełni wyleczonym każdy musi zrozumieć przyczynę swojej niedyspozycji. Tak samo jak nikt nie zmusi drugiej osoby do rozwoju duchowego, tak też nikt nie zrozumie za nią jej problemu. Rozumienie przyczyny zamyka drogi choroby do wejścia w nasz organizm oraz dalszego ujścia „na zewnątrz”, w postaci naszego cierpienia.


Zatem jeżeli w trakcie treningu zdarzy się kontuzja, skupienie skierujmy najpierw na znalezienie momentu, w którym ona wystąpiła, a potem odszukanie błędu jaki ją spowodował. Dopiero po dogłębnym rozpoznaniu przyczyny przystępujemy do leczenia.


---

Więcej na: roznekursy.like.pl



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 14 lutego 2011

Trening - Skałki małe i duże - zapraszają :)


Właśnie wróciliśmy z - bardzo owocnego w treningi techniczne - dwutygodniowego obozu w Żelazku. To był taki mały ogólnopolski koktajl orientalistów. Najpierw zgrupowanie kadry małopolski oraz sekcji BnO WKS WAWEL potem dołączył do nas Hewi, Sławek Cygler i Witek Jasiński z trenerem. Oj było ściganko... W tej chwili około 60 punktów jest rozstawionych w czterech różnych terenach, w bezpośredniej okolicy obiektu (punkty będą stały do niedzieli - 19.02).

Od czwartku - 17.02 - przyjeżdża ekipa z Grunwaldu. Zapraszamy w tym terminie wszystkich chętnych - do ścigania się lub do spokojnego biegania :). Jest sporo wolnego miejsca w obiekcie, możemy zapewnić pełne wyżywienie. Wszystkich zainteresowanych prosimy o kontakt - Paweł 601 51 80 81, rezerwacje@zelazko-jura.pl.

PS. Punkty na zamieszczonych mapach też jeszcze stoją :).

niedziela, 13 lutego 2011

W tym coś jest :)

Uwaga! Bieganie uzależnia! Czyli czym jest euforia biegacza…


Autorem artykułu jest nektarnik




Chcesz tryskać energią każdego dnia? Zamienić się w pogodnego i optymistycznego człowieka? W końcu czuć się lepiej i być zdrowszym?!
Nic prostszego.
Zacznij biegać!

I wcale nie żartuję, piszę tutaj o zjawisku zwanym “euforią biegacza”.
Czym dokładnie jest to zjawisko? Jest to stan euforyczny występujący w trakcie długotrwałego wysiłku fizycznego. Charakteryzuje się zwiększoną odpornością na ból i zmęczenie oraz (według mnie) rozpływającym się po całym ciele uczuciem szczęścia i radości :) To własnie dzięki niemu, po 40-60 minutach biegu, kiedy to powinniśmy za chwilę paść ze zmęczenia, nasz umysł się rozjaśnia, przestajemy czuć piekący ból w mięśniach i znajdujemy w sobie ukryte pokłady energii, pozwalające nam na kontynuację treningu.

Pamiętam swoje początki biegania. Przez pierwsze dni miałem problemy z nakłonieniem samego siebie do założenia butów i przebiegnięcia tych kilku kilometrów. Pomagali mi w tym znajomi którzy początkowo biegali razem ze mną. Łatwiej było mi się zmobilizować do biegania z drugą osobą. Jednakpowoli zaczęło się to zmieniać. Po kilku tygodniach, gdy wypadało mi coś, co uniemożliwiało mi mój wieczorny maraton, czułem się po prostu źle. Czułem, że czegoś mi brakuje. Grono znajomych którzy początkowo biegali razem ze mną, powoli się wykruszyło. Ale mi się to podobało. Po tych kilku tygodniach wolałem biegać samotnie. Mogłem się oddać trasie w całości. Biegłem na miarę swoich możliwości, nie musiałem na nikogo czekać ani nikogo gonić, zatapiałem się w czystej radości którą dawał mi bieg. Z resztą tak jest do dzisiaj. Już nie mogę się doczekać gdy warunki za oknem oraz zdrowie pozwolą mi na powrót do treningów.

Po przeczytaniu moich odczuć można dojść do wniosku, że są one podobne do wyznań narkomanów :D I muszę przyznać, że coś w tym jest. Potwierdzają to teorie naukowe które starają się wyjaśnić fenomen “euforii biegacza”.

Pierwsza z nich, najstarsza, stwierdza, że za ten stan odpowiedzialne są wydzielane przez nasz organizm endorfiny – hormony szczęścia. Według encyklopedii, endorfiny to endogenne opioidy, czyli substancje reagujące z receptorami opioidowymi w naszym mózgu. Innymi substancjami tego typu są morfina, kodeina oraz heroina. Nie był bym sobą gdybym nie podał innych sposobów na zwiększenie ilości wydzielanych przez nasz mózg endorfin. Są to między innymi poczucie zagrożenia, czekolada, efekt placebo, niedotlenienie, akupunktura, głęboka medytacja oraz oczywiście seks.

Część badaczy podważa jednak teorię endorfinową, mówiąc, że za euforię odpowiedzialny jest wyłącznie efekt placebo. Mają ku temu pewne podstawy. Otóż w latach 80 przeprowadzono badania podczas których podano sportowcom substancję blokującą działanie endorfin. Mimo wszystko, po wysiłku fizycznym, u badanych osób zauważono te same pozytywne efekty, co u osób bez substancji blokującej receptory endorfinowe. Jednak kolejne badanie z wykożystaniem tej samej substancji wywołało już porządany efekt, co skutkowało brakiem tak pozytywnych odczuć po długotrwałym wysiłku. Musimy jednak wziąść pod uwagę fakt, że w warunkach laboratoryjnych, osiągnięcie tego stanu może być utrudnione.

W 2001 roku, badacze z Nottingham Trent University również podważyli teorię endorfinową, tłumacząc, że za powstawanie euforii odpowiedzialna jest inna substancja wytwarzana przez nasz organizm, a mianowicie fenyloetyloamina, blisko spokrewniona z amfetaminą. U wszystkich badanych stwierdzono podwyższony poziom tej substnacji po zakończeniu wysiłku. Wzrost był proporcjonalny do długości i intensywności wykonywanych ćwiczeń.

Najnowsza teoria, która z resztą najbardziej do mnie przemawia, utworzona przez badaczy z Georgia Insitute of Technology oraz Uniwersytetu Kalifornijskiego mówi, że za wszystko odpowiedzialne są kannabinoidy. A dokładnie anandamid, występujący w niewielkich ilościach w czekoladzie. Ma on podobne działanie do THC, głównej substancji psychoaktywnej marihuany. Naukowcy doszli do wniosku, że ból mięśni i długotrwały stres fizyczny prowadzi do aktywacji układu endokannabinoidowego, który wywołuje u sportowców odurzenie i tym samym stan euforii. Aktywację tego układu można osiągnąć również poprzez masaż :)

Najbardziej logiczna wydaje się jednak stwierdzenie, że za fenomen euforii biegacza odpowiedzialne jest kilka substancji psychoaktywnych wydzialnych przez nasz mózg, odziaływujących w różnoraki sposób na różnych ludzi, w zależności od indywidualnych preferencji danego organizmu. W każym razie co by nie było za to odpowiedzialne, zachęcam wszystkich do odczucia tego na własnej skórze. Warto wspomnieć, że przy regularnym treningu łatwo zauważyć poprawę nastroju również na co dzień, nie tylko w trakcie i zaraz po zakończeniu morderczego wysiłku. Dlatego, gdy tylko nadaży się okazja, zakładamy buty i wybiegamy z domów :)

Pozdrawiam,

Albert Czajkowski


---

Chcesz poczytać więcej na podobne tematy? Wejdź na nektarnik.pl



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Krótko - o naszej rodzinie i dlaczego sport :)

Lilka- 37 lat
Swoją przygodę ze sportem i bieganiem zaczęłam w 1989 roku – przez zupełny przypadek. Mój przyszły trener - Andrzej Dylczyk, na przystanku autobusowym :), zaciekawił mnie dyscypliną - bieg na orientację i tak się zaczęło… Potem wszystko zmieniło się w moim życiu jak w kalejdoskopie. Od razu zaczęłam trenować w klubie WKS Wawel - 5 razy w tygodniu. Do tego doszły obozy treningowe – okazało się, że ciężki trening biegowy to mój żywioł. Bardzo szybko przyszły też wyniki na zawodach. Mój najlepszy sezon w karierze zawodniczki BnO – to 1991 r. – dwukrotne Mistrzostwo Polski i Wicemistrzostwo w kategorii juniorek W-18. W tym roku reprezentowałam też nasz kraj na Mistrzostwach Świata Juniorów – tutaj zjadł mnie stres (:. Następny rok był dla mnie trudny… Ciężki trening w zimie, przygotowania do matury i egzaminów na architekturę i jeszcze wyjazd na rzekome „stypendium” do Szwecji… Wyjazd ten okazał się dużym rozczarowaniem dla mnie i tak jak na równi pochyłej, moje sportowe zaangażowanie zaczęło opadać. Już w 1993 roku w z
asadzie nie trenowałam… Krótki epizod, a jednak… W klubie poznałam Pawła, w 1995 roku pobraliśmy się. Wydawało się, że nasza przygoda z bieganiem zakończyła się.

Paweł – 39 lat
Paweł zaczął trenować bieg na orientację w 1984 roku (na jesień). W latach 1987-91 r. zdobył 5 medali Mistrzostw Polski w kategorii juniorów. Paradoksalnie studia na krakowskim AWF stały się dużym utrudnieniem do regularnego treningu. Duża ilość wyczerpujących zajęć fizycznych zabierała taką ilość czasu, że trudno było o regularny trening biegowy. I tak to się rozmywało...

W 2007 pojawiliśmy się na zawodach całą rodzinką: Ada, Marcin, Paweł i ja. P
rzyjechaliśmy do Przemyśla bardziej towarzysko niż sportowo. Marcinowi (rocznik 98) bardzo spodobał się klimat zawodów i tak zaczął swoją przygodę z BnO. Rok później dołączyła do treningów Ada (rocznik 2000). Rok później zabraliśmy się z Pawłem nieśmiało za trening – no cóż początki były trudne, ale wozić dzieci na treningi i siedzieć na ławce – to przecież czyste marnotrawstwo. Tak nam się spodobało, że zabraliśmy się ostro do roboty – w sezonie przygotowawczym 2009 biegaliśmy nawet 7 x w tygodniu – około 250 do 300 km na miesiąc – tak nam odbiło… Jesteśmy znowu zawodnikami sekcji BnO WKS Wawel i jesteśmy z tego dumni.

Oczywiście najbardziej dumni jesteśmy z dzieciaków, które hartują swój charakter, poprzez bieganie. Dzieci odnoszą sukcesy sportowe rozwijając mentalność zwycięzcy, poznają też smak porażki, a to wzmacnia.
Mamy już z mężem po kilka medali MP w kategorii weteranów - tzn. powyżej 35 lat (brzmi strasznie – prawie jak kombatanci :). Od dwóch lat zmagam się w ambitniejszej kategorii wiekowej – W 21 – ale jest ciężko. Mam swoje sportowe cele – zobaczymy co z tego wyniknie...

Start


Witamy Was na naszym blogu. Chcemy aby był on miejscem, w którym dowiecie się o naszym podejściu do sportu, a w szczególności do naszej wybranej Orientacji Sportowej. Będziemy zamieszczać tutaj ciekawe artykuły o bieganiu, relację z naszych treningów i zawodów. Możecie u nas sprawdzić aktualne warunki na narciarskich trasach biegowych na Jurze. Trasy utrzymujemy przy naszym Ośrodku Sportowo Szkoleniowym w Żelazku.
Liczymy, że znajdziecie tu coś dla siebie:)